Wiele polskich
obiektów gastronomicznych nadal tkwi w „folwarcznym”,
XIX-wiecznym kapitalizmie. W rodzimych restauracjach jest jeszcze
sporo do nadrobienia w sferze zarządzania.
Nie tak dawno opisywałam
przypadek kiedy bliska mi osoba rozpoczęła pracę na stanowisku
kelner/kelnerka w polecanej przeze mnie restauracji, która uchodzi
za miejsce z klasą. Drugiego dnia pracy, poproszona przez gościa o
hasło do wi - fi, zwróciła się o pomoc do managera.
Przysłuchiwał się temu właściciel restauracji. Spróbuj
wpisać „pizda1234” - może zadziała - syknął
w jej stronę z uśmiechem, wyraźnie rozbawiony swoim setnym żartem.
Faktem jest jednak, że obsługa obserwuje zachowania swoich
chlebodawców, na czym tracą potem goście restauracji. Dawanie
złego przykładu po prostu się nie opłaca.
Szanowanie
innych ludzi i wsłuchiwanie się w ich potrzeby, wcale nie oznacza bycia
miękkim, ani też nie wróży tego, że wkrótce wszyscy „wejdą
ci na głowę”. Przełożony, który ma za sobą bogate
doświadczenie, sukcesy, wiedzę merytoryczną, a na dodatek dzieli
się wiedzą zawsze będzie cieszył się szacunkiem innych.
Szefowie
kuchni, właściciele restauracji, inwestorzy, kierownicy sali,
menadżerowie. W gastronomicznej dżungli najzdolniejsze, ale też
najsilniejsze jednostki szybko przejmują kluczowe stanowiska. Awans
zwykle ogranicza się do treningu technicznego. Rzadko natomiast
pojawia się możliwość przygotowania i wsparcia w tym, jak
zarządzać zespołem. Kończy się to eksperymentowaniem na
personelu metodami prób i błędów. Dla wielu młodych ludzi, praca
w restauracji to pierwsza forma zatrudnienia, a wiadomo, że to czego
doświadczamy po raz pierwszy zostaje w nas na zawsze. Kiedy
stawiałam pierwsze kroki w gastronomii wyobrażałam sobie, że
zarządzanie ludźmi to proste i przynoszące same profity zajęcie.
Nagłe znalezienie się w skórze szefa to dla wielu przerażająca
sytuacja. Zamiast zmierzyć się z bezsilnością i brakiem pewności
o wiele łatwiej przybrać groźną postawę.
Bycie
szefem można zawęzić do zarządzania innymi ludźmi, wyznaczania i
egzekwowania zadań. Lider to człowiek z wizją, znawca ludzkich
charakterów, człowiek, który dzieli się wiedzą i czasem. Ktoś
kto wspiera w rozwoju, bo w ten sposób sam się rozwija. Autorytet i
profesjonalista. Człowiek, którego się szanuje ze względu na jego
profesjonalizm, skuteczność i sposób postępowania z ludźmi.
Obcując z nim zawsze znajdziesz się na galaktyce win-win.
Od mądrego przełożonego, od którego można się uczyć, trudniej się odchodzi. Zwykle
ma się zbyt wiele do stracenia albo robi się to wtedy, kiedy jest
się gotowym przejąć rolę przywódcy.
1.
Typowy szef
Wykorzystuje,
manipuluje, nie rozumie, podnosi głos i na każdym kroku desperacko
udowadnia swoją wartość. Zamiast skorzystać z porady eksperta,
uważa, że na wszystkim zna się najlepiej. W rzeczywistości przez
swoją "samodzielność" traci czas i pieniądze. Spodziewa się
najgorszego i uważa, że każdy ma złe zamiary. Nic dziwnego, w
końcu ocenia innych swoją miarą.
2.
Lider
Pracuje
ramię w ramię z pracownikami albo pozwala podejmować samodzielne
decyzje. Dzięki temu biznes się rozwija, bo pracownicy, których
darzy się zaufaniem i pozwala na samodzielność czują się
bardziej odpowiedzialni. Lider zna się na swoim fachu. Rozumie i
wspiera. Jest stanowczy, a jednocześnie łagodny. Zaraża ambitnymi
planami, porywa za sobą.
3.
Autorytet
Zarządzanie
innymi traktuje jak swoją ostatnia misję na ziemi. Traktuje swoich
pracowników jak przyszłych mistrzów i doskonale wie, że praca z
nim jest najlepszą rekomendacją. Jest prawdziwym profesjonalistą,
a swoją wiedzą dzieli się z personelem. Pracować z nim oznacza
uczyć się od najlepszych.
Jakim
przełożonym jesteś dla swoich pracowników?
Świetny wpis! W szczególności sytuacja, którą opisałaś na początku, pokazuje, że niektórzy na bycie liderem w ogóle się nie nadają. To ciężka praca, ale są osoby, które doskonale sprawdzają sie w tej roli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
____________________________
http://www.posiflex.com.pl/
Hej, jeśli zajmujesz się biznesem, polecam sprawdzić ofertę firmy Anegis dynamics 365. Zajmuje się ona konsultingiem i zarządzaniem innymi firmami ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi nawet o branżę gastronomiczną to nie należy zapominać, że system CRM https://craftware.pl/jaki-crm-wybrac-dla-malej-firmy może i tam się dobrze sprawdzić. Przecież każdy szanujący się przedsiębiorca chce mieć dobre relacje ze swoimi klientami i za każdym razem stara się je budować dość długo.
OdpowiedzUsuńSamo zarządzanie zespołem to nie lada problem. Ja miałam również taki sam problem z dokumentami. Jednak zdecydowałam się wdrożyć system https://www.connecto.pl/system-dms-connecto/ który poniekąd okazał się moim wybawieniem. Jestem teraz zdania, że powinnam wprowadzić te rzeczy zdecydowanie szybko.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż wydaje mi się, że takie procesy nie są zbyt łatwe i żeby mieć o tym jakąkolwiek wiedzę to trzeba trochę o tym poczytać. Warto korzystać też z wszelkiego rodzaju ciekawych programów, takich jak sap scm Może to przynieść Wam naprawdę dużo dobrego.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńBiznes gastronomiczny wymaga ogromu wiedzy i doświadczenia. To dlatego najpierw warto zacząć od prowadzenia małej przyczepy gastronomicznej.
OdpowiedzUsuń______________________________________
food truck producent