Kazimierz Dolny to dla mnie
miejsce magiczne i nostalgiczne. Pierwszy samodzielny wyjazd na festiwal
filmowy. Pierwszy raz oglądałam film w kinie plenerowym, spałam w schronisku,
widziałam Grażynę Torbicką. Kazimierz
znam jak własną kieszeń, bo bywam tam co najmniej kilka razy w roku. Moim ulubionym miejscem jest dzika plaża.
Niedawno dowiedziałam się, że kręcono tam niektóre sceny Różyczki.
Kazimierz bywa także miejscem
problematycznym. Miasto zdecydowanie
turystyczne, nie grzeszy wyrafinowaną kuchnią. Smażona ryba nad Wisłą, pierogi,
naleśnikarnia, sałatki greckie, surówki, kotlety. Kazimierz zdecydowanie nie należy do celu
kulinarnych podróży. Mimo to chciałam podzielić się miejscem, gdzie tego lata
miałam okazję zjeść przepyszny, dobrej jakości, lekki posiłek.
Restauracja Kwadrans może pochwalić się pięknym tarasem. W lecie uwielbiam jeść
na świeżym powietrzu. Kwadrans mieści się pomiędzy Wisłą a Rynkiem, z dala od
turystycznych, tłocznych szlaków. Taras i ogródek porośnięty dzikim winem.
W połączeniu z rustykalnym wystrojem restauracji tworzy to świetny klimat,
idealny do delektowania się potrawami, a nie szybkiej przekąski.
Źródło: www.kwadrans.kazimierzdolny.pl |
Gorący, sierpniowy dzień nie
nadawał się do jedzenie czegoś większego niż sałata z kozim serem. Nauczona kazimierskim doświadczeniem, by nie
mieć zbyt wysokich wymagań względem obiadu- bardzo pozytywnie się zaskoczyłam.
Sałata była ciekawie podana (w dużym liściu sałaty lodowej), z dobrej jakości
kozim serem zapiekanym na grzance, z dodatkiem malinowego sosu balsamicznego oraz
orzeszków piniowych. Do tego masło i świeże pieczywo. Opcja na bogato. Poszłam za ciosem i skusiłam
się jeszcze na szpinak doprawiony masłem, cebulą i serem. Cudo!
Drobne szczegóły świadczą zawsze o tym, czy dane miejsce jest warte zachodu, czy nie. Chociażby takie jak:
cukier trzcinowy w cukierniczce,
porządna zastawa, ciężkie sztućce, czyste menu. Za dwie sałaty, porcję szpinaku, oraz dwie białe kawy zapłaciłyśmy 70
zł. Gorąco polecam
to miejsce, bo lubię kiedy czuję, że ktoś chce mnie dobrze nakarmić, a
przynajmniej kiedy sprawia takie wrażenie.
Za dwie sałaty, porcję szpinaku,
oraz dwie białe kawy zapłaciłyśmy 70 zł.
Adresy:
Sadowa 7 24-120
Kazimierz Dolny
Gdzie jeszcze powinien zajrzeć smakosz?
1. Kultowa piekarnia "U Sarzyńskiego". Tam dostaniemy sprawdzone koguty.
2. Wspomniana na początku tekstu dzika plaża nad Wisłą.
3. Herbaciarnia u Dziwisza na ulicy Krakowskiej.
http://herbaciarniaudziwisza.pl/
Ja osobiście z Kwadransu nie wyniosłam dobrych wspomnień,ale to było jakiś czas temu-jak na stałą bywalczynię Kazimierza przystało,bo dzieli mnie od tego miasteczka "aż" 10km :) Sałata lodowa wygląda super,więc chyba będę musiała się tam jednak wybrać:) Osobiście wszystkim kawoszom polecę http://www.cafefaktoria.pl/, gdzie można zasmakować wyśmienitej kawy parzonej w tygielku :)
OdpowiedzUsuńWidze ze mamy podobne odczucia co do Kazimierza Dolnego. Piekne miejsce, idealne na zblizajacy sie weekend majowy:) a piekarnia u Sarzyńskiego...
OdpowiedzUsuńCARUNIA, Byłam parę dni temu i widziałam dużo ciekawych, nowych miejsc. Tak więc sytuacja rozwija się na plus. Dzięki za polecenie Cafe Faktoria.Czy to prawda, że jest to bliźniacza kawiarnia "U Dziwisza"?
OdpowiedzUsuńJeżynko, Kazimierza nie polecam w weekend majowy.W tym czasie jest tam naprawdę tłoczno. Ale i na to jest rada. Spacer wąwozami w kierunku Mięcimierza, skąd roztacza się bajeczny widok na Janowiec i Wisłę.
Lubię takie artykuły.
OdpowiedzUsuń