piątek, 31 sierpnia 2012

Międzynarodowy Dzień Blogera: moje życzenia

Dzisiaj Międzynarodowy Dzień Blogera. Z tej okazji aż wstyd nie popełnić wpisu. Rzadko przyznaję się, że prowadzę bloga. Prędzej już pochwalę się moją pierwszą i wyuczoną profesją(murarz). Piszesz bloga? Nieśmiało kiwam głową i wtedy widzę pełne pobłażliwości i politowania spojrzenia. Co najmniej jakbym była autorką Alchemika, Potopu i po godzinach dorabiała w Fakcie. Nic dziwnego, że w obliczu wszechogarniającej nas grafomanii i marnej jakości blogowanie to niezbyt nobilitujące zajęcie.

Z drugiej strony nie ma niczego lepszego niż pisanie w sieci. Dzięki blogom poznałam mnóstwo fantastycznych osób, żeby chociaż wymienić garstkę z nich: Laurę, Ewelinę, Magdę, Renatę, Łukasza, Michała, Małgosię (i wielu innych).
Dzisiaj z okazji Międzynarodowego Dnia Blogera składam wszystkim aktywnym w sieci Koleżankom i Kolegom tony inspiracji, samozaparcia i konsekwencji. Żeby wszystkie wpisy na blogu wyróżniała porządna jakość i interesująca treść. Blogowanie to wyzwanie i życzę Wam żebyście każdego dnia byli lepsi niż wczoraj.

Ryszard Kapuściński nie był blogerem, ale trochę się w życiu opisał. Pamiętam jak na pierwszym roku studiów obudziłam się z wykładowej drzemki słysząc słowa: Żeby napisać jedną stronę tekstu, trzeba najpierw przeczytać 100 stron literatury przedmiotu i podmiotu. Autor tych słów wiedział co mówi i dobrze, że podzielił się swoim know-how.
Fot.Zoe Timofeeva
Z okazji święta dla wszystkich-Blogerów i Czytelników- inspirujący i krzepiący fragment wywiadu:

Ryszard Kapuściński: Często siadamy: pusty dzień, pusta kartka, pusta głowa. Nic. I nie mamy na to większego wpływu. Jedni pija wódkę, inni próbują robić coś innego.

Dziennikarz: Często ma Pan takie dni?

RK:Bardzo często! Oczywiście, gdy widzę, że tego dnia nic nie napisze, wtedy czytam, żeby nie tracić czasu. Mam mnóstwo do czytania. Jeśli się w dzisiejszych czasach pisze, trzeba bardzo dużo czytać. Na każdy temat jest nagromadzona tak ogromna wiedza, ze człowiek, który to ignoruje, może się ośmieszyć, bo wydaje mu się, że pisze coś nowego, a to już zostało sto razy napisane.
DZ:Czy nie prowadzi to jednak do pewnego cynizmu: po co mam cokolwiek pisać, skoro wszystko zostało już napisane?

RK:Można tak na to spojrzeć, ale można tez uznać to za wyzwanie. Coś zostało napisane, ale jednak jeszcze coś nie zostało napisane. I w to wskakujemy, i to jest wtedy ciekawe! Nigdy rzeczywistość nie jest opisana w sposób całkowity, kompletny. Nikt nie osiąga jej stuprocentowego obrazu. Wszystko to tylko przybliżenia – lepsze, wierniejsze, im większy talent. Dlatego mimo tej ogromnej wiedzy na każdy temat, można próbować dodać coś od siebie, bo każdy z nas to samo widzi inaczej. Tak się zaczyna twórczość.


Wywiad w całości do przeczytania tutaj:

4 komentarze:

  1. Ja bardzo,bardzo dawno przeczytałam to zdanie "na jedną stronę tekstu 100stron czytania" i też utkwiło mi w pamięci...

    W pracy akademickiej sprawdza się w 100%!
    Z blogami - nie zawsze, czasem wydaje mi się,że tutaj nie oczekuje isę pogłębionej informacji, wszytko ma być "szybko i na raz".

    Ja jednak na blogu przeliczyłabym to na godziny - bo z jednej strony czytanie (są posty, do których przeczytałam nawet 2-3 książki,chociaż tego nie widać),ale też czas na fotografię, edycję zdjęć etc...

    Pozdrawiam i dziękuję za wspaniałe życzenia, nawet, jeśli mnie nie wymieniłaś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w pełni,że przytoczoną przeze mnie regułę ciężko zastosować w przypadku blogowania, ale dobrze jest dążyć do najwyższych standardów. Nawet tych pozornie nieosiągalnych.

      Usuń
  2. Dziękuję i tego samego Ci życzę :*

    OdpowiedzUsuń