Przypadkiem trafiłam do restauracji oferującej takie proste specjały. Serce urosło mi z radości po posiłku, na który składał się grillowany tuńczyk. Restauracja Bleu Chaud to miejsce, gdzie w piękny sposób szanuje się indywidualny smak gościa serwując prostotę, jednocześnie nie obrażając się na kogoś kto tej prostoty nie kupuje i nie lubi. Zobaczyłam, że kompromis w takiej sytuacji jest możliwy.
Steak z tuńczyka |
Bleu chaud położona jest przy ruchliwym deptaku przy Morzu Północnym i oczywistym wyborem byłoby serwowanie
ryb i owoców morza. Restauracja specjalizuje się jednak w stekach i daniach z
grilla. Z jednej strony mamy tutaj białe obrusy i błyszczącą zastawę, a z
drugiej nakrycia w biało-czerwoną kratę. Możemy zamówić steka chateubriand, ale
też krokieta w panierce. I w tym miejscu powinnam zakończyć wpis powołując się
na swoją konsekwencję: jest to przykład miejsca do którego nie wchodzę.
Nie
kupuję miejsc tworzonych dla wszystkich, od sasa do lasa, od ciekłego azotu po
pomidorową, od Sasnala na ścianie po obrazeczek z IKEI. Ale postanowiłam zostać
i nie pożałowałam. Odnalazłam pewien porządek w stylistycznym galimatiasie, pasję właścicieli,
szacunek dla gościa i jego indywidualnego smaku i wyboru. Odnalazłam miejsce, które mimo
tego, że serwuje dania mainstreamowe zaskakuje ambitnymi elementami, pijalnymi
winami, a człowiek, który operuje grillem wie co robi i zna swój fach. To nie
jest jedna z tych pięknych restauracji, pusta i pełna kompleksów- wyczekująca
gwiazdki Michelina i sfrustrowana brakiem zrozumienia odbiorców. To restauracja
żyjąca, pełna zapachów, ludzi i… dobrej jakości produktów serwowanych w uczciwej
cenie.
Wiele restauracji położonych na turystycznych szlakach musi walczyć o przetrwanie serwując dania dla bardzo szerokiego odbiorcy przy okazji prowadząc wyniszczającą wojnę cenową, na której traci najbardziej gość. O ile kompromis może dotyczyć
podawania zupy pomidorowej zamiast liofilizowanego żółtka z oliwą truflową, to
karygodne są drogi na skróty jeżeli chodzi o jakość. Podawajmy steki, a nawet schabowe, ale niech
mięso pochodzi ze sprawdzonego źródła. Gośćmy frytkami, ale sami najpierw
sprawdźmy czy są jadalne. Każda budka z rybami, kanapkarnia czy food truck może być godnym polecenia lokalem o ile
ambicją zespołu: właściciela, managera i kucharza jest dążenie do
perfekcji. Co jest niczym innym jak nieustannym poszukiwaniem.
Czekadełko i amuse bouche- w końcu jesteśmy 20 m od morza. |
Pieczywo podawane w papierowej torbie |
Grillowane scampi z sosem tatarskim. |
Można się śmiać z osobnych dodatków serwowanych do podstawowego dania, ale w tym miejscu taka polityka miała rację bytu. |
Filet Pur |
Polskie turystyczne szlaki, aż kipią od punktów gastronomicznych. A tak niewiele jest miejsc, które cieszą oko i podniebienie niebanalną formą i dobrą jakością jedzenia. Moje ostatnie odkrycie to Gothic Cafe- restauracja mieszcząca się w murach Zamku w Malborku, gdzie szefuje Bogdan Gałązka, a także pewna niepozorna budka rybna nad jeziorem Zagłębocze koło Lublina, gdzie para zapaleńców serwuje świetnej jakości polskie ryby i... dekoruje swoje dania jadalnymi kwiatami. Uwierzcie, że w otoczeniu nadjeziornych kebabów, frytek i schabowych to egzotyczny widok. A wy znacie takie miejsca?
Bleu Chaud
Grill & Apero
www.bleuchaud.be
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz