Odnieść sukces w gastronomii w takim mieście jak Londyn, to
stworzyć atrakcyjny koncept, który będzie na tyle popularny i dochodowy, by
mógł zamienić się w mini-chain, czyli małą sieciówkę.
Druga wytyczna to
wyrazistość. Ale jak się wyróżnić w miejscu, gdzie przetestowano i
przemaglowano już każdy pomysł na gastronomię? Może podając produkt znany, ale
w kontrowersyjnej formie? W przypadku Burger&Lobster największą
kontrowersją jest stosunek ceny do jakości, bo czy produkt luksusowy da się
sprzedawać w atrakcyjnej cenie? Doświadczony w liczeniu food costów restaurator
wie, że kłamstwo ma krótkie nogi i przez oszukiwanie na jakości zamknęła się
już niejedna restauracja.
Koncept jest prosty. Do wyboru są trzy dania: homar podawany
w całości: pieczony albo gotowany, homar w ciepłej brioszce z majonezem albo
klasyczny burger z wołowiną. Goście nie mają wielkiego wyboru, ale na tym
właśnie polega siła tego miejsca. Każde z dań kosztuje tyle samo (20 funtów).
Efekt? Bez wcześniejszej rezerwacji ciężko o stolik, a kolejki przed lokalem w
porze lunchu i kolacji są na porządku dziennym. Pierwszy Burger&Lobster
powstał w 2011 roku w dzielnicy Mayfair,
a dziś ma już swoje filie w City, Farrington, Knightsbridge, Soho. Właściciele
fine diningowych konceptów wieszają psy na właścicielu sieci, tworząc o nim
mrożące krew w żyłach legendy miejskie, bo nagle okazuje się, że aby zjeść
homara wcale nie trzeba pozłacanego anturażu, sukni do ziemi i widoku na morze w Saint Tropez.
Burger & Lobster to miejsce, które stawia przede
wszystkim na luz i prostotę. Idąc dalej, można powiedzieć, że koncept świetnie
wpisuje się potrzeby człowieka z epoki ponowoczesności: nie jesteśmy
przeciążeni presją wyborów, wybieramy jedno danie, zjadamy szybko, ale bez
poczucia winy, że żywimy się śmieciami. Obsługa podkreśla, że wszystkie
produkty począwszy od sałat po wołowinę w burgerze pochodzą z ekologicznych
hodowli. Karta jest krótka, więc nic się nie marnuje. Kelner zapytany o poziom
sprzedaży poszczególnych pozycji w karcie odpowiedział, że najlepiej
sprzedającym się daniem jest homar podawany w całości (prawie 80 procent
wyborów klientów), następnie homar w maślanej brioszce (ok. 10 procent
wyborów), a na końcu burger. W Londynie mówi się, że Burger & Lobster, że
to miejsce, gdzie można zjeść taniego homara albo bardzo drogiego burgera. Całe
szczęście, że wybór jest prosty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz