środa, 10 lipca 2013

GELINAZ. Praktyczne porady jak zorganizować emocjonujący festiwal kulinarny

Wysyp festiwali jedzeniowych w Polsce to moda, którą śledzę z zainteresowaniem. Warszawa, Kraków, Lublin, Białystok- cała Polska żywi się u lokalnych producentów, wspiera mikro-firmy produkujące produkty żywnościowe od chutney'a po hummus. Przyjdzie jednak taki moment, kiedy rynek konsumentów nasyci się atrakcjami organizatorów i wystawienie Pana Hummusa, Pana Chutneya czy tira marchwi z eko-hodowli nie wystarczy by zainteresować szukających wrażeń odbiorców. Dokąd zmierza moda na festiwale jedzeniowe?


W Internecie huczało i wrzało od zapowiedzi festiwalu jedzeniowego GELINAZ. W samym sercu Ghent miałam do czynienia z niezwykle oryginalnym wydarzeniem kulinarnym, którego zwieńczeniem była kolacja przygotowana przez najlepszych szefów kuchni świata połączona z happeningiem artystycznym. 
Zamiast opisywać wspaniałą atmosferę, kucharzy gotujących na świeżym powietrzu, koloryt warzyw na stoiskach, skoncentruje się jedynie na nowatorskich rozwiązaniach jeżeli chodzi o organizację happeningów z jedzeniem, jako tematem przewodnim. 


Hasło festiwalu: ROK&ROL



1.     Płatny wstęp



I to niemało, bo 30 euro. Przy wejściu czekała jednak miła niespodzianka. Równowartość biletów można było przeznaczyć na konsumpcję dóbr dostępnych na stoiskach festiwalowych. Bilet zawierał 15 voucherów po 2 euro każdy. Przelicznik był prosty: 2 euro piwo/wino/napój soft albo 4 euro za posiłek. Bez cienia żenady, "głupich gadek" towarzyszących darmowym degustacjom (gdzie wystawcy zwyczajowo traktują cię jako potencjalnego sępa) mogłam próbować ciekawych biodynamicznych win i dań przygotowanych przez szefów kuchni. Na festwial wybraliśmy się we dwie osoby. Miałam więc do dyspozycji równowartość 60 euro do wykorzystania. Uwierzcie, że była to kwota, którą ciężko było przepić i przejeść tak wytrawnym zawodnikom jak nasza dwójka.



Wino białe. Nos intensywnie pomarańczowy, usta- czerwone owoce jak w Beaujolais. I do tego lekki gaz. Coś dziwnego!
Jadalne kwiaty



2.     Jak festiwal -to kiełbasa z grilla!

I owszem, była! Ale jaka! Przygotowana przez Stijna Bauwens'a szefa kuchni mojej ulubionej restauracji ever: De Kruidemoulen. Pewnie ze względu na skład mięsnego specjału (homary i kalmary) byłam świadkiem sceny jak Mauro Colagreco prawie wyrwał Redzpiemu kiełbasę z gardła.

Stijn Bauwens, autor ponętnej kiełbasy.
Mauro Colagreco



3.     Promocja młodych

Gotowała młoda kadra, kucharze popisywali się swoimi umiejętnościami, przy okazji promując swoje biznesy. Młodzi kucharze mieli wspaniałą okazję do zaprezentowania swoich umiejętności oraz do pokazania próbki tego, czego można się spodziewać odwiedzając ich lokale. Podczas konferencji prasowej (o której za chwilę) młodzi kucharze serwowali swoje kulinarne kreacje pod nosy najlepszych szefów z całego świata. 

Na konferencji prasowej dania serwowano na deskorolkach.

4.     Konferencja prasowa z udziałem top szefów: polska edycja Cook it Raw vs. GELINAZ

Różnica była porażająca. Rok temu w sierpniu odbyła się konferencja prasowa z udziałem najlepszych szefów kuchni z całego świata. Pisałam o niej tutaj
W jednej z eleganckich sal hotelu Hayatt w Warszawie przy długim stole z obrusem do ziemi posadzono w rzędzie baronów świata gastronomii. Każdemu wręczono mikrofon i kazano przemawiać. Było oficjalnie i dostojnie. 
Patrząc przez pryzmat polskich doświadczeń, na terenie festiwalowym szukałam szczelnie zabarykadowanego miejsca, gdzie kucharze oddzieleni od maluczkich zielonym obrusem będą opowiadać o swoich osiągnięciach. Konferencja prasowa na GELINAZ wyglądała zgoła inaczej. Przy długiej białej ławie posadzono topowych szefów kuchni i belgijskim zwyczajem... wręczono po piwku. 
Po chwili na deskorolkach wjechały tapasy przygotowane przez młodych, zdolnych i ambitnych, następnie pieczone mięsa. Kucharze rozmawiali między sobą, a na mównicy obok trwały przemówienia oficjeli i organizatorów. Konferencja prasowa została zgrabnie połączona z lunchem i nikt nie robił z tego problemu. Fotoreporterzy krążyli dookoła robiąc sobie zdjęcia, szefowie się zajadali, możni tego świata przemawiali…i nikt nikomu nie przeszkadzał;)
Konferencja prasowa COOK IT RAW 25.08.2012
 
Konferencja prasowa GELINAZ 30.06.2013
Konferencja prasowa GELINAZ z lotu ptaka
Andrea Petrini (kolorowy garnitur) a w czarnych koszulkach Flemish Foodies- sprawcy wydarzenia.

 
Rene Redzepi zainaugurował konferencję prasową.




5.     Cel imprezy


GELINAZ to oprócz festiwalu jedzeniowego interesujący pomysł na integrację międzynarodowego środowiska profesjonalistów z branży kulinarnej połączony z komercyjnym eventem. 25 szefów kuchni miało za zadanie zinterpretować przepis: Philippe’a-Edouard Cauderlier’a  "Konstrukcja z warzyw, drobiu i świńskich nóżek". Na blogu dziennikarki kulinarnej Marii Canabal można zobaczyć relację z kolacji GELINAZ gdzie gotowali m.in.: Rene Redzepiego, Daniela Pattersona, Magnusa Nilssona czy Bena Shewry’ego i innych. Ceny za kolację sięgały cztero- cyfrowych kwot (w euro) a bilety można było nabyć jedynie drogą licytacji na portalu e-bay. Efekty były zdumiewające. Podobnie jak cała oprawa kolacji, której efekty możecie obejrzeć tutaj (film dla czytelników +18).

 Film dostępny pod tym linkiem:
 http://www.deredactie.be/cm/vrtnieuws/videozone/programmas/terzake/EP_130701_terzake?video=1.1667065
 


Zdjęcia dań by Maria Canabal:
http://mariacanabal.blog.lemonde.fr/2013/07/04/gelinaz-a-ghent-ghentastic-the-plats/

Więcej zdjęć z GELINAZ dostępnych tutaj



3 komentarze: